sobota, 24 stycznia 2015

Rozdział 4

- Ja muszę iść , pa - powiedział i szybkim krokiem zaczęła iść w stronę auta . Wiedząc , od razu , że moja kochana mama jest mono tematyczna ( zadaje dużo pytań , powtarza się ) głośno westchnęłam i wepchnęłam się do dużo czerwonego samochodu  , siadając wygodnie .
- Kochanie pasy . - udając , że nie słyszałam pytania ,gapiłam się bez sensu na drogę .
- Kelsey , no szybciutko ! - Powiedziała to troszkę głośniej i stanowczo . Z niechęcią zapięłam pasy. Do końca drogi , nie rozmawiałyśmy , nie wiem czemu ale czułam się taka samotna i przez to wszystko obwiniam rodziców . Niby tata ma tu pracę i więcej zarabia ale nawet nie pamiętam kiedy zjedliśmy razem obiad , porozmawialiśmy . Z moich myśli wyrwała mnie mama .
- Jesteśmy - Nie chętnie wyszłam z samochodu ,zamknęłam drzwi od auta . Od razu kierowałam się do domu . Dzisiaj nie mam na nic ochoty , odrobię tą cholerną pracę domową z Polskiego i pójdę spać . Weszłam do domu ściągając buty i rzuciłam na wieszak bluzę . Szybkim krokiem zaczęłam iść w stronę pokoju . Wchodząc do pokoju rzuciłam torbę w kąt ,  i rzuciłam   się na łóżko jak małe dziecko , miałam zamiar iść spać ale  musiałam odrobić pracę . Zwlekając się leniwie z bardzo , wygodnego łóżka . Podeszłam do torby która leżała w kącie , wzięłam ją wyciągnęłam potrzebne rzeczy i wzięłam się do pracy . Nigdy nie lubiłam robić rzeczy na ostatnią chwilę , nawet gdy miałam siedzieć nad tym w ferie zawsze robiłam to od razu . Tak wiem ,  dziwna jestem ale cóż tak mnie wychowano i taka już jestem nikt mnie już nie zmieni . Możecie teraz pomyśleć , że jestem osobą poważną , nie bawię się , taka szara myszka . Nie , ja tak nie jestem jeżeli coś muszę zrobić to , po prostu chce to zrobić szybko i dokładnie, ale zabawić też się uwielbiam . Moja praca zajęła mi nie całe 30 min , zrobiłam resztę lekcji . Spakowałam się na jutro , siedząc na dość wygodnym krześle zaburczało mi w brzuchu . Nic dzisiaj nie jadłam , szybko wstałam i zaczęłam iść w stronę kuchni , spoglądając na telefon zobaczyłam iż jest już godzina 19 /30 . Wchodząc do kuchni zaczęłam podchodzić do lodówki , otwierając czarno-białą lodówkę od razu wpadła mi w oko sałatka warzywna . Niby to nie jest obiad ale zawsze lepsze to niż nic  . Szukając po szafkach gdzie może być jakiś talerz , przeszukałam wszystkie szafki i dopiero na końcu znalazłam talerz . Wzięłam widelec z szafki i duża łyżkę i zaczęłam nakładać sałatkę . Gdy nałożyłam sobie dosyć dużo zdrowej sałatki , wzięłam wodę i nalałam sobie ją do szklanki i poszłam na górę , do pokoju . Nie dziwiłam się , że w domu nie było słychać nikogo tata w pracy zapewne ,  a mama siedzi zapewne w pokoju i piszę jakąś pracę dla szefa , tak wygląda moje codzienne życie . Jak bym teraz wyszła to nawet by się nie skapnęła , każdy mówi ,że mam luz i niby fajnie . Ale  ja włąśnie  potrzebuje opieki , bezpieczeństwa , miłość , ale niestety tego w tym domu brak ale mniejsza oto , weszłam do pokoju usiadłam na łózko opierając się o ścianę i zaczęłam jeść moją sałatkę . Oczywiście nie zjadłam całej zawsze nie jem wszystkiego chociaż nie wiadomo jak bym była głodna . W moich myśli wyrwał mnie bardzo nie znośny dzwonek mojego telefonu , muszę zmienić dzwonek . Wzięłam telefon ale na ekranie pokazał mi się nie znajomy numer , miałam nie odbierać , ale ciekawość wzięła w górę i odebrałam

*Ja- Hallo ? - powiedziałam nie pewnie
*Nieznajomy - Kelesy ?
*Ja- Tak , kto mówi ? - zawsze zadawałam dużo pytań i tym razem też się nie po wstrzymywałam
*Nieznajomy - Ej , no Kelesy nie poznajesz to ja Carly - zaśmiała się do słuchawki . Uśmiechnęłam się jak głupia  do słuchawki , jak ja nie mogłam rozpoznać jej głosu .
*Ja - Boże haha  - nie wiedziałam co powiedzieć
Carly<3- No to co jutro piąteczek więc mam dla ciebie propozycje , razem z paroma osobami z klasy , jedziemy na weekend nad jezioro i mamy jedno wolne miejsce i pomyślałam o tobie więc jak ?
*Ja- Wiesz jeszcze się zastanowię - Nie miałam  ochoty nigdzie jechać , ale jednak nie miałam zamiaru siedzieć znowu weekend w domu i na dodatek sama .
*Carly <3 - No Kelsey nie daj się prosić - Widać było , że jej zależało żebym pojechała ale się zastanawiałam dlaczego .
*Ja- No okej , pojadę -
*Carly <3 - To super , dobra ja muszę kończyć John , zapewne już do mnie dzwoni - Zaśmiała się
*Ja- No ja już cię tu nie zajmuje bo John dzwoni pa buziaczki do jutra - powiedziałam
*Carly <3 -Pa - od powiedziała po czym się nasza rozmowa zakończyła .
Cała nasza rozmowa zajęła 40 minut , a gdy zobaczyłam godzinę byłam zdziwiona jest już 22 jak ten czas szybko leci . Szybko zebrałam się z łóżka i poszłam po spodenki i koszulę do spania , tak było mi najwygodniej spać . Poszłam skorzystać z toalety i przy okazji umyłam twarz jak i zęby , włączyłam telewizor , zostawiłam na jakiś serialu , przy okazji pogasiłam wszędzie światła i poszłam spać . Zawsze spałam z włączonym telewizorem więc nawet go nie zgaszałam .

***DrrrDrrr***
Boże , jak ja nie na wiedzę szkoły , wyłączając mój wkurzający budzik   rozciągnęłam się leniwie  po całym łóżku . Zaczęłam się kierować , do szafy , wyciągnęłam czystą bieliznę oraz ciuchy , dzisiaj postanowiłam ubrać boxerkę , na to biały sweterek i leginsy a do tego białe conversy . Poszłam do łazienki z naszykowanymi ubraniami . Wzięłam poranny prysznic , wysuszyłam włosy strasznie nie lubiłam swoich włosów raz są falowane a raz proste ...Fuck Logik ... szybko umyłam zęby . Zeszłam na dół zawsze mama mi coś robiła dobrego do szkoły ale tym razem nikogo nie zastałam tylko karteczkę a na niej pieniądze . Nawet nie musiałam czytać karteczki,  bo od razu wiedziałam co na niej piszę .  Zaglądnęłam do lodówki i wzięłam sobie jogurt  z małym pośpiechem zjadłam go . Wyrzuciłam opakowanie od jogurtu do śmietnika i zaczęłam iść ubierać moje covery i jakąś narzutkę na sweterek . Gdy już się zdecydowałam co ubiorę wyszłam z domu zamykając go na klucz . Nie miałam daleko od szkoły ale jednak wolałam się troszkę pośpieszyć



No to kochani jest następny rozdział mam nadzieje , że się podobał :D Rozdział nie sprawdzony iż pisałam go szybko bo troszkę czasu nie miałam :D <3 Ale mam nadzieje ze się podobał 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz